Debaty na temat realizowanych w szkołach procesów edukacyjnych są obecne w przestrzeni publicznej od wielu lat, jednak ostatnio ich dynamika przyspiesza, a przedstawiane opinie i propozycje stają się coraz dalej idące. Dobrym przykładem tego zjawiska jest książka Mikołaja Marceli. W mojej ocenie to bardzo ważna pozycja, którą należałoby polecić zarówno nauczycielom, jak i władzom oświatowym, a także rodzicom i uczniom. Poniżej przedstawiam wybór myśli z tej książki, które wydały mi się szczególnie trafne i ważne.
Z tradycyjną szkołą i realizowanym przez nią programem nauczania związane są cztery rozpowszechnione mity:
Te mity nie wzięły się znikąd. Zawdzięczamy je określonym przekonaniom:
Tymczasem rzeczywistość wygląda inaczej.
Szkoła jest przestrzenią, w której nauczycielom oddano władza symboliczną nad uczniami. Gdy nauczyciel wchodzi do szkoły, zawiesza swoją tożsamość psychologiczną, i przywdziewa symboliczną. By wypełniać swoje obowiązki, jest gotowy do zadawania bólu innym.
Dzieci pracują dziś dwa lub trzy razy ciężej niż ich poprzednie pokolenia. Wiadomo też, że początek lekcji o 8:00 jest niezwykle szkodliwy dla młodych ludzi, a zwłaszcza dla nastolatków. Zdaniem Neuroscience Institute na uniwersytecie w Oxfordzie, z powodu zbyt wczesnego wstawania młodzież traci tygodniowo 10 godzin snu, co może prowadzi do wyczerpania i zwiększa podatność na depresję.
Jak zauważa D.T. Campbell, im więcej jakiś ilościowy wskaźnik społeczny jest wykorzystywany do podejmowania społecznych decyzji, tym bardziej staje się on przedmiotem nacisków korupcyjnych, co powoduje degradacje procesów, które ma monitorować. Np. w niektórych elitarnych polskich liceach nie dopuszcza się słabych uczniów do matury z obawy, że mogą popsuć statystyki (s. 208). Z kolei testy, które miały dostarczać informacji o jakości nauczania, zamieniły się w narzędzia represji (s. 209).
Co więc należałoby uczynić, by zmienić ten stan rzeczy?
Na szczęście jest coraz więcej szkół, choć nadal są w mniejszości, które warto naśladować. W tych szkołach przesunięto nauczyciela z pozycji sprawującego władzę do roli wspierającej uczniów w realizowaniu przez nich samych procesów uczenia się. W miejsce bycia nauczanymi uczniowie się uczą.
Zdaniem autora książki, współczesna szkoła powinna wkraczać w zielony (ekologiczny) i turkusowy (Laloux) sposób myślenia. Trzeba jednak zapłacić za to cenę. Dla niektórych będzie to utrata hierarchii, rozmycie podziałów, czy odejście od oceniania.
Czasami jednak uzdrowienie szkoły można zrealizować tanim kosztem. Np. w Central High School w Naperville prosty zabieg wywindował tę wcześniej nisko ocenianą szkołę na pozycję lidera w nauczaniu nauk przyrodniczych i matematyki. Nie wprowadzono żadnych zmian programowych, a jedynie poważnie zwiększoną liczbę ćwiczeń ruchowych. Jak wykazują badania, ćwiczenia fizyczne stymulują wydzielanie w mózgu białka, które sprzyja powstawaniu nowych neuronów. Z kolei siedzenie w bezruchu upośledza zapamiętywanie informacji, koncentrację i cały proces uczenia się.
Jack Ma, założyciel Alibaby, powiedział swojemu synowi: „Nie musisz być w trójce najlepszych uczniów w klasie. Wystarczy, że będziesz w środku stawki, bo tylko osoby w środku stawki mają dość wolnego czasu, by uczyć się także innych umiejętności i rozwijać swoje pasje.” (s. 149).
Nazwa firmy: Andrzej Blikle Doradca
Nr telefonu: +48 607 456 918
e-adres: andrzej.blikle@moznainaczej.com.pl
NIP 525 12 84 084