Można inaczej Andrzej Jacek Blikle

                                                                                                                                 

 

 

 

Narodziny gwiazdy

Rozmiar tekstu

Andrzej Jeznach, Szef, który ma czas. Rewolucja zarządzania — dziennik budowy turkusowej firmy; Helion One Press 2017

Gdy w roku 1997 po raz pierwszy mówiłem o zarządzaniu bez kija i marchewki, ludzie pukali się w czoło, a część słuchaczy ostentacyjnie wychodziła z sali. Jedynie nieliczni mówili: To zbyt piękne, aby było prawdziwe; to utopia, której w przewidywalnej przyszłości nie da się zrealizować.

I oto minęło lat dwadzieścia, a przez świat (no może jeszcze nie przez cały) idzie turkusowa rewolucja sprowokowana książką Frederica Laloux „Pracować inaczej”. Jak się okazuje, obywatele naszego globu coraz częściej są skłonni odwrócić myślenie o życiu według kolejności:

trzeba osiągnąć sukces, by zdobyć pieniądze i w przyszłości kupić sobie za nie dobre życie,

na kolejność:

zadbajmy o dobre życie już dziś, a pieniądze na nie zdobędziemy właśnie dzięki temu.

Laloux opisał pewien idealny świat, w którym ludzie obdarzają się zaufaniem i biorą odpowiedzialność za swoje wybory, w którym decyzje mogą podejmować najbardziej kompetentni, bo pozostali mają do nich zaufanie, gdzie do pracy przychodzi się z radością, bo dzięki niej budujemy lepszy świat. I byłaby to czysta utopia gdyby nie fakt, że takie organizacje (a w tym i firmy) nie tylko istnieją, ale właśnie dzięki swoim „utopijnym” zasadom radzą sobie znacznie lepiej niż inne. A wynika to z prostego faktu, że ludzie wolni i szczęśliwi pracują lepiej.

Jednakże liczba osób, a w tym przedsiębiorców i menedżerów wierzących, że tę zasadę da się skutecznie wdrożyć w życiu, a szczególnie już w życiu gospodarczym, była przez wiele lat bardzo nieliczna. Choć istniały jednostkowe przykłady tak działających firm, to dość powszechnie uważano, że to raczej wyjątki, z których reguły nie da się zbudować.

Ostatnio jednak coś zaczęło się zmieniać. Wśród moich słuchaczy, a także wśród czytelników „Doktryny jakości” spotykam coraz więcej osób, które mówią: „ja już tak zarządzam, i mnie to się sprawdza”. A od czasu, gdy zacząłem używać wprowadzonego przez Laloux terminu „organizacja turkusowa”, mówią — nie wiedziałem, że moja firma jest turkusowa. I tak w ciągu niecałego roku poznałem ponad dziesięć takich firm działających w Polsce, a poświęcona im konferencja „Firma z Duszą”, która odbyła się w październiku 2016 r. wypełniła uczestnikami Teatr Polski w Warszawie.

Książka Andrzeja Jeznacha jest bardzo rzadkim przykładem „dziennika budowy” turkusowej firmy. Laloux opisał dwanaście turkusowych organizacji, ale skupił się na ich obrazie aktualnym. Andrzej Jeznach dzieli się z czytelnikami swoimi doświadczeniami i refleksjami z przebytej drogi. Dla kogoś, kto chciałby powtórzyć tę drogę w swojej firmie, to bezcenna wartość. Jest również ważne, że autor pisze nie tylko o sukcesach, ale też o rozterkach i wahaniach, których przecież nigdy nie da się uniknąć. Formułuje przy tym wiele ważnych myśli mogących stanowić drogowskaz dla adeptów turkusowego działania. Oto kilka z nich, które przemówiły do mnie szczególnie silnie:

Z czasem jednak zauważyłem, że ta cała reorganizacja niesie ze sobą „skutki uboczne”, i to wcale nie te, których się obawiałem, ale wręcz przeciwnie. Moja firma nie tylko doskonale się rozwija i prosperuje, ale widzę, że moi pracownicy czują się spełnieni i zadowoleni. Że atmosfera w firmie jest lepsza, a także że wzajemny stosunek między mną a pracownikami znacznie się poprawił. Pracownicy nie wykonują już moich poleceń. Oni decydują sami. Ja natomiast nabrałem do nich więcej szacunku, bo często to ja się od nich teraz uczę. To oni decydują o wynikach firmy. Oni wszyscy stali się dla firmy i dla mnie dużo bardziej ważni (str. 18).

Dzisiaj twierdzę z pełnym przekonaniem, że jeśli szef jest faktycznie najmądrzejszą, najsprawniejszą i najlepiej poinformowaną osobą w firmie, nie wróżę tej firmie nic dobrego na najbliższą przyszłość (str. 40).

Niekoniecznie jednak musimy zaraz zmieniać świat. Zwykle wystarczy, jeśli zmienimy nasze własne życie, na nieco lepsze (str. 174).

Większość z nas zapomina, że jeśli chcemy zmienić świat na lepszy, to zmianę trzeba zaczynać od siebie, a potem od własnego domu i podwórka (188).

Świat nie jest jeszcze turkusowym oceanem. Brak zaufania i odpowiedzialności, zawiść, podstęp i hipokryzja nadal nie są rzadkością. Ale już zaczynają pojawiać się turkusowe wyspy, które z czasem utworzą archipelagi i kontynenty. A firma Gerso Andrzeja Jeznacha jest jedną z nich.

Książkę można nabyć w internetowej księgarni wydawnictwa Helion.