Można inaczej Andrzej Jacek Blikle

                                                                                                                                 

 

 

 

Narodziny gwiazdy

Rozmiar tekstu

Wrangham Richard, Paradoks dobra. Dlaczego jesteśmy tak dobrzy, skoro jesteśmy tak źli, Wydawnictwo CiS, Stare Groszki 2020

Po książkę Wranghama sięgnąłem zainspirowany dziełem Rutgera Bregmana „Humankind. A Hopeful History”. Autor tej drugiej jest historykiem i jednym z najbardziej wpływowych myślicieli naszych czasów. W swojej książce dowodzi tezy, że my ludzie, jako rodzaj człowieczy (Humankind), jesteśmy znacznie bardziej skłonni do dobra, niż do zła. Swoją opinię uzasadnia głównie na gruncie socjologicznym i historycznym.

Richard Wrangham dowodzi i poddaje analizie podobną tezy, ale na zupełnie innym gruncie, jest bowiem szefem katedry antropologii biologicznej na Uniwersytecie Harvarda. Naturę człowieka śledzi od pierwszych hominidów sprzed 4,5 miliona lat do dzisiejszego homo sapiens, a jednocześnie dokonuje porównań dzisiejszych ludzi z małpami człekokształtnymi. Jedną z osi tych porównań jest skłonność do agresji, przy czym Wrangham wyróżnia dwa jej typy: agresja reaktywna będąca odpowiedzią na bezpośrednie zagrożenie oraz agresja proaktywna, będąca agresją zaplanowaną. Samoobrona należy do pierwszej grupy, wojny i morderstwa „z zimną krwią” — do drugiej.

Okazuje się, że w stosunku do zwierząt charakteryzuje nas niższa skłonność do reakcji reaktywnej, a wyższa — do proaktywnej. Wrangham zauważa też, że zwierzęta łagodniejsze są zwykle inteligentniejsze od swoich agresywnych braci. Dotyczy to w szczególności zwierząt udomowionych. Opisuje eksperyment prowadzony przez wiele lat z lisami syberyjskimi. Zwierzęta te są powszechnie uznawana za agresywne i niemożliwe do udomowienia. W ich syberyjskiej hodowli prowadzono selekcję osobników wybierając i krzyżując ze sobą lisy mniej agresywne. W rezultacie, po kilku pokoleniach, wyhodowano populację udomowionych lisów, znacznie inteligentniejszych od swoich dzikich braci. Oto co pisze w tym kontekście autor o ewolucji człowieka:

(…) kultura homo sapiens była wyżej rozwinięta niż kultura neandertalczyków, a różnica, jak twierdzę, wynikała właśnie z faktu, iż od czasu wspólnego przodka ludzie współcześni stali się wyraźnie mniej agresywni niż żyjący równolegle z nimi neandertalczycy.

Autor przedstawia też inną, może jeszcze bardziej zaskakującą tezę:

Niższa skłonność do agresji reaktywnej zwiększa zdolność do współpracy, ale nie jest to oczywiście jedyny czynnik ewolucji cnoty w naszym gatunku. W odróżnieniu od innych zwierząt, my, ludzie, mamy systemy moralne. (…) nasza moralna wrażliwość jest w oczywisty sposób produktem ewolucji, a jednym z jej głównych efektów jest wrażliwość na krytykę społeczną. Hipoteza samoudomowienia powiązana z egzekucjami (hipoteza egzekucyjna, jak ją nazywam) głosi, że tak właśnie wygląda w naszym gatunku adaptacja — głównym źródłem skłonności moralnych była potrzeba chronienia siebie. Mechanizm był prosty — w toku naszej ewolucji nonkonformizm oznaczał często wyrok śmierci.

Zdolność dorosłych osobników (głównie mężczyzn) do współpracy — i zawiązywania spisków — w celu wykonania kary śmierci to element większego systemu kontroli społecznej wykorzystującego agresję proaktywną, który występuje we wszystkich ludzkich społecznościach.